WIADOMOŚCI

  • 04.09.2009
  • 7694
Renault wezwane przez FIA w związku z GP Singapuru
Renault wezwane przez FIA w związku z GP Singapuru
Przedstawiciele Renault zostali wezwani przed oblicze władz Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC) – wszystko to w związku z zarzutami odnośnie wydarzeń z Singapuru z zeszłego sezonu, kiedy to Nelson Piquet rozbił bolid, co spowodowało wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa, znacznie ułatwiając odniesienie sukcesu Fernando Alonso – który ostatecznie wygrał ten wyścig.
baner_rbr_v3.jpg
Podczas Grand Prix Singapuru Piquet uderzył w ścianę na 14 okrążeniu, po pierwszym pit stopie Alonso, ale przed postojami większej ilości kierowców. Alonso do wyścigu wyruszył z niewielką ilością paliwa, co pozwoliło mu na przedostanie się na przód stawki.

Po GP Singapuru Piquet tłumaczył:

„Zespół poprosił mnie, abym naciskał, tak się też starałem, ostatecznie straciłem kontrolę nad tyłem bolidu. To był mój błąd.”

Wydaje się jednak, że po zwolnieniu z Renault Piquet zmienił także wersje wydarzeń dotyczącą tamtego zdarzenia i poinformował FIA o całym zajściu.

Renault oskarżone jest o złamanie Artykułu 151c Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, mówiącego iż niedozwolone jest wszelkie zachowanie szkodliwe i oszukujące, dotyczące jakiejkolwiek rywalizacji lub odbijające się na interesach któregokolwiek z zespołów.

Spotkanie odbędzie się jeszcze w tym miesiącu 21 września w Paryżu:

„Przedstawiciele ING Renault F1 zostali wezwani na nadzwyczajne spotkanie ze Światową Radą Sportów Motorowych, które odbędzie się 21 września 2009 roku. Przedstawiciele zespołu zostali wezwani, aby odpowiedzieć na zarzuty, złamanie Artykułu 151c Międzynarodowego Kodeks Sportowego, zarzuty dotyczą konspiracyjnego porozumiewania się z kierowcą, Nelsonem Piquetem Jr., który doprowadził do wypadku podczas Grand Prix Singapuru, celem doprowadzenia do wypuszczenia samochodu bezpieczeństwa i dało przewagę innemu kierowcy, Fernando Alonso” poinformowało FIA w oficjalnym komunikacie.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

65 KOMENTARZY
avatar
rafam

04.09.2009 18:52

0

Ha a nie mówiłem ze to była ustawka. Pieprzony Briatore oszust. Ceną był kontrakt na ten rok. A wielcy spece z tego forum beda zaraz gadać ze to niemożliwe i Piquet sie mści. Ciekawe tylko czemu wspomniał o GP Singapuru??.


avatar
niza

04.09.2009 19:04

0

Czegoś tu nie rozumiem albo coś przeoczyłam. Kto dał "cynk", że coś takiego miało miejsce? Nie przypadkiem Nelson Piquet? Nie rozumiem postawy tego kolesia. Rzekomo rozbija się na polecenie zespołu, ryzykując swoje zdrowie i godząc się na takie coś. Teraz nagle, tuż po wyrzuceniu go z ekipy, przypomniało mu się, że taki incydent miał miejsce? @rafam to jest właśnie mszczenie się. Jeśli faktycznie takie polecenie miało miejsce to Piquet jest człowiekiem bez wyobraźni, bo czasami najmniejszy wypadek może mieć katastrofalne skutki. Jeżeli okaże się to prawdą to nie tylko zespół Renault się pogrąży ale i także Nelson, bo chyba w całej historii F1 nie było takiego idioty, co dla kasy ryzykowałby swoje zdrowie jak i życie


avatar
smk

04.09.2009 19:05

0

to teraz się zacznie. Muszą mieć jakieś dowody, że zaszło to tak wysoko. Samo słowo Piqueta by nie wystarczyło by zostali postawieni(w stan oskarżenia?) przed WMSC. Ciekawe tylko na ile te dowody są mocne, jaką dostana karę i kto? Ukarzą tylko zespół czy też kierowców(Alonso/Piquet)?


avatar
rafam

04.09.2009 19:13

0

Dla Kierowcy F1 kontrolowany uślizg na bandę to pestka. Także o ryzyku tu nie ma mowy. Chciał dalej jeździć w F1 to musiał to zrobić. Dlaczego Renault rzymało go tak długo z takimi tragicznymi wynikami. Wszystko składa sie w logiczną całość. O ile dobrze pamietam to puścili na otwarty kanał jego przeprosiny po wypadku co się nie zdarza!!. Już rok temu o tym pisałem ale znawcy zakochani w Alonso i Reanault nie przyjmowali tego do siebie.


avatar
WooQash

04.09.2009 19:14

0

Nelsonem Piruetem Jr. xD Piquetem chyba


avatar
mailtog

04.09.2009 19:17

0

alonso już w drugą aferę zamieszany (po szpiegowskiej)


avatar
Made in Poland

04.09.2009 19:22

0

2.niza nie przesadzaj, on nie narażał swojego zdrowia ani życia jakoś znacznie, wiesz jaka jest prędkość na wyjściu z tego zakrętu ? Oglądałem to teraz i faktycznie wygląda to podejrzanie, tak jakby na wyjściu przycisnął, zerwał tylną oś i co ciekawe on w ogóle nie skontrował. Możliwe, żeby był aż takim leszczem za kierownicą ? Wydaje się mało prawdopodobne, ale z drugiej strony wpiszcie w youtube: nelsinho spins out . Ten gość wygląda na niezłego przygłupa.


avatar
strong1

04.09.2009 19:26

0

Hehe No i to byłby koniec przyjażni na linii Kub- Alonso,gdyby ten ostatni został ukarany odsunięcem od jazdy na jakiś okres czasu i udowodniono mu branie udziału w oszustwie.Cóż za piękna katastrofa::-) Hm,jeśli coś jest na rzeczy,a chyba jest to Ferdek powinieni udawać ,że nic o tym nie wiedział i rżnąć głupa,żeby się jakoś wybielić choć smród pozostanie,ale od smrodu po MSC można się było w sumie udusić,więc...:-)


avatar
morek154

04.09.2009 20:06

0

strong1 nie wiem dlaczego alonso ma ucierpiec po pierwsze a poza tym wcale kubica nie jest jakims tak przyjacielem z alonso tylko kubicomaniacy tak sobie wymyslili, moze napiszcie list do kubicy z kim ma się zadawać


avatar
strong1

04.09.2009 20:25

0

morek 154-czytam to forum już od dłuższego czasu i jakoś Twoja opinia o Kubicy nie jest dla mnie w żaden sposób ani obiektywna ani wiążąca.Przyjażń,czy też "przyjażń" tych dwóch panów nigdy mnie zbytnio nie wzruszała.Wspomniałem o tym, w kontekście takim,iż gdyby SF nie wyjechał w danym momencie na tor w Singapurze losy w generalce mogły inaczej się potoczyć dla Kubicy.Poza tym jeśli Renault oszukało i znajdą się dowody,a członkiem tej ekipy jest Alonso wszyscy powinni tam ponieść konsekwencje,bo to nie jest ich prywatne podwórko. Natomiast sądze ,że Bernard i spółka-nawet jak coś będzie na rzeczy "dla dobra sportu i rywalizacji" ułagodzi sprawę..


avatar
gustavof199

04.09.2009 20:27

0

Hehe jeżeli Alonso brał w tym spisku udział to będziemy mieli 2 największe gwiazdy i zarazem oszustów na torze czyli Hamilton i Alonso. W sumie pasowaliby do siebie w jednym zespole. Nie wiem dlaczego się rozstali :)


avatar
michalde

04.09.2009 20:44

0

ja bym Fernando odebrał to zwycięstwo, a przydzielił najbardziej pokrzywdzonemu tej sytuacji Robertowi, który zamiast zająć trzecie miejsce w generalce wił się z dużymi problemami w ostatnich trzech wyścigach ( w Chinach Haitfeld nie przepuścił go na piąte miejsce, a w brazylii BMW specjalnie to zrobiło, żeby Robertowi zabrakło jednego punktu do pudła generalnej


avatar
michalde

04.09.2009 20:46

0

co ja mówię, w dwóch wyścigach ostatnich- sorka za błędzik


avatar
strong1

04.09.2009 20:56

0

michalde Cóż nawet jak coś tam się wydarzyło i jest to prawdą to prawo nie działa wstecz..Mleko się rozlało Jeśliby tak zrobiono w przypadku to jeszcze Felipe zacząłby się odwoływać itd.


avatar
strong1

04.09.2009 21:00

0

"w jednym przypadku".


avatar
pz0

04.09.2009 21:11

0

2. niza - obecnie ściga się 20 takich (jak to ładnie określiłaś) ''idiotów'', którzy w każdym wyścigu narażają swoje zdrowie i życie. Czy nie było w historii F1 podobnych ustawek? Otóż były. Trafiały się one nawet samemu mistrzowi Michaelowi. Bywało tak i z Prostem. To są te najbardziej znane, Jakby pomyśleć to pewnie znalazłoby się ich jeszcze trochę. Zawsze brzydziłem się takimi wybrykami, ale FIA w tych przypadkach jest zawsze dziwnie ślepe i pobłażliwe


avatar
ris

04.09.2009 21:18

0

Niepotrzebnie się napalacie ;-) 1. FIA dostała doniesienie - musi wszcząć dochodzenie ( innej możliwości nie ma) 2. Słowo jednej osoby i domysły nie są dowodem. 3. Weryfikacja wyników wg. mnie nie możliwa 4. Sprawa równie szybko się skończy jak się zaczęła. 5. Koniec bajki


avatar
Greg-bap

04.09.2009 21:34

0

To że Renault zdecydowało się nie komentować wydarzeń mówi mi tyle, że nie chcą się pogrążać. Kłamiąc bądż mówiąc prawdę. To wskazanie ich winy. Alonso wyjdzie z tego thrillera bez szwanku.


avatar
ris

04.09.2009 21:38

0

Greg-bap - za szybki jesteś w wydawaniu wyroków zresztą z dość śmieszną argumentacją. To, że nie komentują cłej sprawy to wg. Ciebie oznacza, że są winni ???


avatar
niza

04.09.2009 21:55

0

pz0 to, że narażają swoje zdrowie i życie biorąc udział w wyścigach F1 każdy wie, ale w tym wypadku chodzi o robieniu tego z premedytacją. Skoro w przeszłości miały miejsce takie ustawki, to za przeproszeniem, ci zawodnicy też byli idiotami (tak, tak, nawet jeśli rozchodzi się o kogoś takiego jak Schumacher czy Prost). Każdy wypadek, kraksa może nieść za sobą poważne konsekwencje. Rozbijając się specjalnie o bandę chyba nie można być w 100% pewnym, że nic się nie stanie? No chyba, że ktoś jest mistrzem w rozbijaniu bolidów (to w takim razie pozostawiam to bez komentarza :P) Aczkolwiek zgadzam się, takie zagrywki są bardzo brudną częścią tego sportu i posuwanie się do czegoś takiego jest zwykłym wyrachowaniem. Pozdrawiam :-)


avatar
Greg-bap

04.09.2009 22:05

0

Jeśli ktoś jest niewinny, to mówi: 'jestem niewinny'. Każdy dzień niezdementowanej plotki grubo kosztuje, w tym wypadku Renault i ich sponsorów. Jeśli ktoś tego nie robi, to nie jest to kwestia honoru, tylko niechęć do stawania przed prawdą. Tak to odczytuję. Mogę się mylić oczywiście.


avatar
ris

04.09.2009 22:09

0

Greg-bap - tłumaczą się winni ! Znasz takie powiedzenie ???


avatar
jar188

04.09.2009 22:10

0

21. Greg-bap. Idź do więzienia i spytaj się kto jest winny. Tam wszyscy są niewinni. ;)


avatar
shelby11

04.09.2009 22:10

0

Co się przejmujecie, była afera w Mclarenie i nikt już o tym nie pamięta, będzie afera w renault to też wszyscy szybko zapomną...


avatar
matwit

04.09.2009 22:36

0

w zeszłym sezonie McLaren, w tym Renault, a kto w przyszłym?


avatar
smk

04.09.2009 22:46

0

myślę, że same oskarżenia Piqueta nie byłyby wystarczająco wiarygodne(tym bardziej, że został w taki a nie inny sposób zwolniony) musiał mieć coś na poparcie swoich słów.


avatar
dubai

04.09.2009 22:56

0

25. Ferrari. Pod warunkiem ze alonzo bedzie tam jezdzil. :D


avatar
dubai

04.09.2009 22:57

0

Usunięty


avatar
pz0

04.09.2009 23:02

0

20. niza - właśnie oglądam sobie GP Australii z 1994 roku. Schumi prowadzi, ale otarł się o bandę, Hill podchodzi do wyprzedzania od zewnętrznej, Schumi nie ma szans się obronić ale trochę chamsko blokuje, Hill w takim razie atakuje od wewnętrznej, na co Schumi odpowiada mocnym uderzeniem w bok Williamsa przez co sam ląduje na bandzie, ale przy okazji niszczy zawieszenie w bolidzie Hilla. Dzięki temu Schumi zdobywa tytuł jednym punktem przed Hillem. Zresztą, cały tamten sezon to jeden wielki przekręt Benettona. Zgadnij kto wtedy był szefem Benettona? (Bardzo ciekawe GP, oglądam go dalej, polecam)


avatar
orinocoPL

05.09.2009 01:46

0

Ogladalem na YT tak dla przypomnienia ten wypadek z komentazem angielskim bodajze z ITV. Komentatozy stwierdzili, cytuje: ...wypadek relatywnie niegrozny... Nie twierdze, ze na pewno zespól jest winny, ale przychylam sie do wczesniejszych glosów, FIA musi miec jeszcze jakies inne dowody. No i wyglada na to, ze jeden z moich wniosków moze sie sprawdzic...


avatar
ris

05.09.2009 08:55

0

orinocoPL- wydaje mi się ,że innych dowodów chwilowo nie ma - FIA mówi, że będzie sprawdzać dane telemetryczne, zapis video oraz sprawdzi komputery teamu. Nie świadczy to, że mają jakieś dowody. Oczywiście skontrolują to do 21.09.2009 r.


avatar
kacperboss

05.09.2009 09:28

0

Alonso wyjdzie na oszusta i jego szanse na fotel w Ferrari spadną do zera =] I dobrze... Bo Kimi jest lepszym kierowcą od niego xD


avatar
sivshy

05.09.2009 09:44

0

zapis video - jeśli nie będzie na nim widać ewidentnie, że Piquet skręcił w stronę bandy, a team na pewno nie byłby na tyle głupi, to za pewne będzie tam pozorowana utrata kontroli nad bolidem - z tego będzie łatwo się wykręcić. komputery teamu - wątpię aby team był na tyle głupi, aby zostawić po takiej akcji dowody. Dane z dysku łatwo odzyskać, więc bardzo możliwe że w komputerach nie będzie dowodów. Chyba, że chodzi o jakieś umówione znaki, znane tylko Piquetowi i jego Inżynierom. A wtedy ciężko będzie to znaleźć. No chyba, że założymy iż to Piquet się mści.


avatar
ris

05.09.2009 09:48

0

sivshy - napisałem juz wyzej - nic z tego nie bedzie. A te czynności to standardowe działania. Jak ktoś ma siłe i czas może sobie przeanalizować wszystkie bączki tego zawodnika i może wyciągnąć jakieś wnioski. :-)


avatar
renault f1

05.09.2009 10:50

0

32. kacperboss tak sądzisz!!!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu